sobota, 13 czerwca 2015

Z kim na koniec świata?

Co byś zrobił, gdybyś wiedział o zbliżającym się kataklizmie, który sprawi, że świat przestanie istnieć? Kupiłbyś bilet w jedną stronę, w miejsce w które zawsze chciałeś zwiedzić czy może wraz z bliskimi spędził czas, który został Wam ofiarowany?

Trzęsienie ziemi, powodzie czy pożary to zjawiska, które nieustannie atakują świat. To one sprawdzają wytrzymałość i robią test z umiejętności - lub ich braku - radzenia sobie w świecie, gdzie swoimi prawami rządzi natura. Jako, że owe żywioły przynoszą zazwyczaj spustoszenie i ogromne szkody nie są kojarzone z żadnym dobrem. Chociaż woda i ogień są nam potrzebne do życia, potrafią także nas go pozbawić. W momencie, w którym z najnowszego wydania wiadomości atakują mnie kolejne katastrofy, które szokują swoim widokiem, zastanawiam się dlaczego? Po co najpierw tworzy się świat od postaw, szlifuje i udoskonala, aby później w kilka sekund pozbawić go z atlasu geograficznego... Chociaż coraz częściej zbierane są pieniądze na ofiary katastrof na całym świecie. Apeluje się o wsparcie materialne czy też duchowe, często nie jesteśmy do końca świadomi celu tego działania. Prawda, jest taka, iż dopóki sami czegoś nie doświadczymy na samych sobie, dopóty nie zrozumiemy istoty wielu rzeczy czy wydarzeń.


Film, który wyświetlany jest obecnie w kinach to "San Andreas", w którym widoczna jest władza jednego z kataklizmów. Kalifornię nawiedza trzęsienie ziemi, które bez skrupułów dewastuje wszystko co możliwe. Każdy budynek, wieżowiec, parking i sklep znika z powierzchni. Ludzie narażeni są na śmiertelne niebezpieczeństwo. Pilot-ratownik niczym człowiek z żelaza, próbuje uratować najbliższe mu osoby w życiu. Film ukazuje panikę, która paraliżuje każdą zdrowo-myślącą istotę ludzką. Ludzie w obliczu tragedii zaczynają zachowywać się jak zwierzęta. Instynkt przetrwania sprawia, iż rozpoczyna się walka o każdy fragment bezpiecznej przestrzeni. Wykorzystanie wszystkich możliwych zmysłów pomaga w racjonalnym myśleniu, które w momencie zagrożenie jest coraz mniej widoczne. Rozpoczyna się walka z czymś co nienamacalne, a dużo silniejsze od nas samych. Świetnie zrobione efekty i klimat tego filmu, wzbudził we mnie strach o losy świata i ludzi. Jednocześnie sprawiając, iż zaczęłam się zastanawiać: co ja zrobiłabym w takiej sytuacji? Czy tak jak główny bohater wykazała się każdą możliwą umiejętnością, która pomogłaby mi w przetrwaniu, czy jak większości strach przysłoniłby mi oczy?


Świat i człowiek jest cudem. Życie - czymś kruchym. Momentami paradoksem, który w sekundę traci swój sens.

Gdzie i z kim będziesz wtedy będziesz?
Mad.





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz