Moda na operacje „upiększające” nie jest nam wcale obca, nawet dla
tych, którzy jej nie stosują. Tłumaczenia wśród stosujących tę metodę
poprawiania urody najczęściej brzmią przykładowo „miałam/-em krzywą przegrodę
nosową. (Jeśli zauważyliście, że zastosowałam również liczbę męską w słowie
„mieć” to dobrze, ponieważ do tego zmierzam). Co jeśli coraz więcej mężczyzn
nie widzi w operacjach nic złego?
Od początku istnienia świata
mężczyzna był uznawany za osobnika, który broni swojej rodziny, potrafi
upolować zwierzynę, a krew była jego dumą. Świat się zmienia, moda nie trwa
wiecznie, dlatego też zmianie uległ mężczyzna (nie każdy). Kampanie reklamowe
firm odzieżowych prezentują ubrania dla mężczyzn, które kiedyś założyłaby
kobieta, a dla kobiet ubrania, które kiedyś założyłby mężczyzna. Skoro świat idzie do przodu, nie
dziwią już nas upudrowani faceci w rurkach, którzy wyszli z gabinetu lekarskiego
ze świeżą dawką botoksu. Operacje plastyczne opanowały świat i stworzyły
człowieka, któremu tak naprawdę brakuje pewności siebie i źle czuje się w
swojej skórze. Bardzo możliwe, ze za kilkanaście lat większość z nas będzie do
siebie bardzo podobna.
Przykładowo całkiem niedawno
świat obiegły informacja oraz zdjęcia znanego, emerytowanego już argentyńskiego
piłkarza Diego Maratony, który postanowił odmłodzić się poprzez drobną korektę
urody. Tylko patrząc z racjonalnego punktu widzenia, to kobieta powinna błyszczeć
na salonach, a mężczyzna powinien być „tym brzydszym”.
Bardzo możliwe, że
dzieje się tak, ponieważ płeć żeńska postanowiła lekko przeinaczyć
znaczenie słowa feminizm. Boję się tylko, że za parę lat to kobieta będzie
musiała budować dom, zarabiać na życie i sadzić drzewo, a jej życiowy wybranek
będzie leżeć i pachnieć, lamentować, że ma pryszcza lub co gorsze spędzać
więcej czasu przed lustrem niż ona sama.
Dbanie o wygląd nie jest
grzechem. Jakby nie patrzeć również leży to w naszej naturze. Natomiast
posiadanie przesadnie sporo luster w swoim otoczeniu również nie jest dobre. W
takim momencie dostrzegamy swoje „wady” w wyglądzie i staramy doprowadzić się
do ideału. W pewnym sensie dążenie do tego stanu również jest często naszym
małym celem życiowym. Warto jednak pamiętać, aby nie pójść o parę metrów za
daleko, ponieważ może dojść do wizualnej katastrofy i przypadkowo osobnik płci
męskiej może mieć dłuższe rzęsy i lepszy łuk brwiowy od kobiety.
Marta.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz