niedziela, 8 marca 2015

O mój Śląsku, umierasz mi w biały dzień

Każdy dźwięk wydawał się być krystaliczny jak woda podczas gdy- gra świateł wprowadzała wszystkich uczestników w tajemniczy świat muzyki. Światowej klasy orkiestra świadomie i w pełni profesjonalnie zagrała podkład do muzyki- tym razem nie klasycznej, a hip-hopowej. To połączenie gatunków muzycznych sprawiło, że był to koncert doskonały.

 

 

 

 





Na to wydarzenie czekał każdy młody człowiek, który praktycznie od początku kariery Miuosha, śledził z nim każdy nowy bit. Raper pochodzący z Katowic, skutecznie w każdej piosence zachęcał młodych ludzi do szacunku i miłości ku swojemu miastu. Reprezent Kato w początkowo kontrowersyjny sposób postanowił połączyć muzykę klasyczną z podwórkową. Wraz z Radzimirem Dębskim, który jest kompozytorem (zasłynął z remixu piosenki Beyonce- End of time w 2012 roku) postanowili zagrać koncert w nowym budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Pierwszy koncert planowany był na 6 marca 2015r, jednakże bilety rozeszły się w kilka minut, więc fani Miuosha postanowili poprosić o drugi. Utworzone na facebooku odniosło zamierzony rezultat- Miuosh zaapelował, iż drugi koncert odbędzie się dzień później czyli 7 marca. Bilety w identyczny sposób zostały wysprzedane w około 30 minut. To była prawdziwa walka o miejsca, jednak ja wraz z partnerem wywalczyliśmy 2 wymarzone bilety! :)





NOSPR to rzeczywiście bardzo nowoczesny i przestronny budynek. Akustyka bardzo dobrze odzwierciedla muzykę. Jako, że nie był to pierwszy koncert tego artysty, w którym miałam przyjemność wziąć udział, stwierdzam, że ten był wyjątkowy. Samo miejsce dodało mu niesamowitego uroku, dzięki czemu ta muzyka nabrała nowego wymiaru. Miuosh zaprezentował swoje piosenki zarówno z najnowszej płyty "Pan z Katowic (http://fitmadmara.blogspot.com/2014/10/gdzie-jest-ten-dawny-miuosh.html) jak i wcześniejszym albumów. Na scenę zaprosił Katarzynę Groniec, z którą wykonał utwór "Za Tobą" oraz Jokę, który zarapował z gwiazdą wieczoru "Reprezent Kato". Spore wzruszenie wywołał utwór "Piąta strona świata'', która była zaaranżowana ku pamięci śp. Jana "Kyksa" Skrzeka, który w oryginale wykonywał ten utwór wraz z Miuoshem.

"Jimek odwróć się, bo wtedy nie patrzą na mnie".

Końcówka koncertu okazała się wielką niespodzianką, która przygotował dla uczestników Jimek. Przygotował wraz z orkiestra, jego własne odzwierciedlenie hip-hopu. Połączenie kawałków różnych, zagranicznych  piosenek z tego gatunku okazało się być piękną kwintesencją tego wieczoru. Jako, że nie jestem fanką spędzania koncertów z telefonem w ręce i włączoną kamerą, muszę przyznać, że tego mi tam brakowało. Komunikaty o braku możliwości nagrywania i robienia zdjęć sprawiły, iż te piękne dźwięki mam już tylko w pamięci, nie mogąc się z Wami nimi podzielić. Ten koncert był przepiękną okazją do spotkania z muzyką wysokiej klasy.


"Kiedy wyszedłem z sali koncertowej, nie wiedziałem co powiedzieć, byłem zafascynowany dawką pięknego brzmienia i kreatywności. Fantastyczne połączenie dwóch, tak skrajnych nurtów muzycznych- w tak ciekawym i eleganckim miejscu. Bardzo liczę na kolejne takie wydarzenie, a także na wydanie płyty z tym materiałem, ponieważ Miuosh to klasa sama w sobie, a Jimek jest wirtuozem muzyki i po raz kolejny zostało to udowodnione, iż muzyka może wszystko".



Nie powinnam oceniać, jednak z możliwości przywileju prowadzenia tego bloga- mogę śmiało powiedzieć, że był to najlepszy koncert w moim życiu. Jestem zakochana w tak, genialnym połączeniu muzycznym, którego na początku się obawiałam. Zgodnie ze słowami prowadzącego tego spektaklu- "tego dnia stworzyliśmy historię".

Mad.





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz