poniedziałek, 2 lutego 2015

"Co dzień zawdzięcza nocy"


 Temu kto przeszedł obojętny koło najpiękniejszej historii swego życia, zostaną lata żalu i żadne westchnienie nie ukoi jego duszy (...)










 Historia rodem z najpiękniejszych baśni o miłości. Księżniczka i książę, którzy pomimo przeznaczenia nie mogą być razem. Próbują oszukać los, jak i własne uczucia. Walcząc każdego dnia o przeżycie, muszą zmierzyć się ze swoim samotnym odbiciem w lustrze. Nie inaczej jest w tym filmie. Przepiękny, uczuciowy i bardzo emocjonujący. Słodko- kwaśny jak prawdziwe życie.



Akcja toczy się w Algierii, w latach 30,  XX wieku.  Ciężkie czasy dla najuboższych warstw społecznych, dają się we znaki. Głównego bohatera- widzowie poznają jako małego chłopca. Dziesięcioletni Younes, jest synem rolnika, który nie potrafi utrzymać własnej rodziny. W geście rozpaczy własnych rodziców, trafia do wujka i ciotki- aptekarzy z Oranu. Jego dzieciństwo nagle zmienia się o 180 stopni. Zaczyna uczęszczać do szkoły, kształcić się i poznaje uroki życia. Wychowany na porządnego człowieka, takim też się staje. W szkole poznaje trzech kolegów, którzy zostają  jego przyjaciółmi na dobre i na złe. Znajomość zawiera także z przepiękną, młodą Emilie, która również (jak się potem okazuje) towarzyszyć mu będzie do końca życia.


Fabuła wydaję się banalna. Wszystko jest utrzymane w romantycznym nastroju, z elementami humoru oraz dramatu. Ludzie dorastają, ich priorytety jednak ulegają zmianie. Zabawa i wakacje przemieniają się w codzienne problemy i dorosłe życie. Każdy z bohaterów próbuję odnaleźć swoją własną drogę i osobę, która będzie mu podczas tej wyprawy towarzyszyć. Niektórzy tę osobę spotkali bardzo wcześnie, inni dopiero ją odnajdują.



 Jak się dość szybko okazuje, główni bohaterowie znali się całe życie. Od najmłodszych lat, w których nie znali swoich imion. Przelotne spojrzenie za niewinny uśmiech. Gest poświęcenia za niebanalny podarunek. Duży szacunek dla reżysera, który w bardzo ciekawy sposób połączył wydarzenia z jednych z pierwszych scen, z tą ostatnią. Dziecięce zauroczenie czy miłość od pierwszego wejrzenia? Na to pytanie widzowie próbują odpowiedzieć przez cały film.  Dlaczego uczucie tym razem nie zwyciężyło? Gdzie się podział happy end?



Mało jest komedii romantycznych, które zmuszają do przemyślenia pewnych spraw. Dają nam one więcej niż dostrzega ludzkie oko.

Mad.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz