piątek, 6 lutego 2015

Dziennikarstwo od kuchni

Czyż to nie jest zawód z kategorii wymarzonych? Jesteś znana, zawsze wyglądasz olśniewająco, z nienaganną dykcją otaczasz ludzi uśmiechem rodem z reklam past do zębów. Idealny wygląd w każdej sytuacji, perfekcjonizm bijący z każdego wypowiedzianego, w odpowiednim tempie- słowa. Chociaż teksty, które "mówisz" napisał Ci ktoś z szefostwa, to i tak każdy w Polsce zazdrości Ci wykonywania takiej pracy.






Jeśli masz ładną buzię i ogólną prezencję, umiesz poprawnie używać języka polskiego i posiadasz minimalną wiedzę na temat otaczającego Cię świata to ten zawód jest wymarzony dla Ciebie. Odpowiedziałaś 3x tak? Gratuluję! Możesz wysyłać CV do TVNu, powinnaś bezkonkurencyjnie przejść drogę rekrutacji i dostać od razu swój własny program lub chociaż mieć znaczący wpływ w telewizji śniadaniowej. Jednak nie ma nic za darmo, nie oszukuj się- musisz być perfekcyjna. Jeśli jeszcze się taka nie stałaś, a Twoje ego ma nadal przyzwoite rozmiary, pora to zmienić! Możesz zapisać się na siłownie i z każdego treningu w pełnym makijażu i ułożonych włosach, dodawać zdjęcia i wpisy informujące nas gdzie jesteś (tak jakbyś sami nie widzieli przyrządzeń znajdujących się do ćwiczenia za Tobą). Łatwiejszą drogą jest ta, w której możesz wykorzystać kogoś znanego do reklamowania nowej wersji samej siebie. Każda dobrze rozreklamowana siłownia czeka w Warszawie na takie "znane" osobistości jak Ty. Pokaż nam swój umięśniony przez photoshopa brzuszek i udowodnij, że się da traktować inteligentnych ludzi jak debili ;)


Jeśli jednak nie stało się tak jak napisałam powyżej (o zgrozo!) to zastanów się nad tym, czy rzeczywistość jest taka prosta i oczywista dla przeciętnego pana Kowalskiego. Zawsze jednak istnieje jakieś wyjście awaryjne. Napisz maturę, tak aby ją po prostu zdać, wyniki z egzaminów przecież, nie świadczą o inteligencji człowieka. Wybierz się na studia dziennikarskie do Wyższej Szkoły Robienia Hałasu. Na pewno wyższe wykształcenie zapewni Ci drogę na szczyt. Ucz się teorii, praktykę oglądaj na ekranie telewizora, dodając zdjęcia swoich nóg- niech wiedzą, że rozróżniasz Kubę Wojewódzkiego od Szymona Majewskiego. Chwila.. to nie są dziennikarze? ALE JAK TO mają swój własny program, a przynajmniej mieli swoje 5 minut w telewizji. Nie martw się, podciągnij wyżej spódniczkę, ubierz wyższe szpilki niż zamierzałaś i udaj się na rozmowę rekrutacyjną.

Urodziłam się w 1993 roku i mam wrażenie, że ten rocznik to jakiś wyznacznik odnośnie współczesnego dziennikarstwa. W klasie maturalnej sporo moich rówieśników wyrażało chęci, podjęcia studiów o takiej tematyce. Może jest to jakiś sposób na "zapchanie" czarnej dziury, która dezorientuje nas samych i czyni, że sami nie wiemy co chcemy robić w życiu. Medycyna czy prawo to studia wymagające, które zmuszają nas do uważnego śledzenia każdej strony- książek, które mają po 900 stron. To wizja bywa demotywująca dla młodego odkrywcy, który w wieku 18 lat musi podjąć świadomą decyzję, w którym kierunku ma zmierzać jego kariera zawodowa. Zatem studia dziennikarskie czynią świat lepszym, a więc i nas samych wniosą na wyżyny marzeń o sławie. Gdy znany portal społecznościowy, którego pierwsza litera to F, każdego dnia pokazuje mi zdjęcia z imprez moich znajomych czy wesołe komentarze, często zwracam uwagę na ich kierunek studiów, szkołę do której uczęszczają. Coraz częściej jest to szeroko rozumiany kierunek dziennikarstwa. Gdybym zapytała te osoby, dlaczego wybrali te studia oraz co zamierzają robić w życiu, jestem pewna, że 90% z nich odpowiedziałoby mi, że studiują dla funu, a ich studia to żart. Dla mnie żartem są dziennikarze bez powołania do wykonywania owego zawodu, ponieważ warto mieć w tym zawodzie jakąś ideę, którą się kierujemy.


Ostatnio głośną aferę i miejsca na pierwszych stronach gazet miał temat dziennikarstwa w wykonaniu żeńskim. Pewna kobieta, starająca się być dziennikarką opowiedziała historię swojego życia od strony zaplecza. Popularny tygodnik WPROST cytuję ją jako znaną dziennikarkę, ale że jej tożsamość (póki co) nie została jeszcze podana do osądu mediów. Pokazuje to według mnie płytkie myślenie mężczyzn, którzy w swoim mniemaniu myślą, że każda (nieszanująca się) kobieta, jest zdolna poświęcić wszystko dla swojej kariery. Chodzi o stację telewizyjną, ponoć bardzo szanującą się w Polsce. Jestem zdruzgotana, że taka jest rzeczywistość mediów. Ludzie widzą w odbiornikach telewizyjnych wszystko od pięknej strony, wszystko zaplanowane z największą starannością, okazuję się nie być takie od wewnętrznej strony. Jako, że mitem już dawno przestało być stwierdzenie, iż bez znajomości kariery się nie zrobi, przestałam się łudzić, że coś się zmieni na przestrzeni 3 lat, w których zdążę zdobyć wyższe wykształcenie i szukać pracy w zawodzie, w którym chciałabym pracować. Mam jedynie nadzieję, że kiedyś panowie zrozumieją, że kobiety są na tyle elokwentne, inteligentne i zaradne, że potrafią spełnić swoje zawodowe marzenia, bez udziału rekwizytu jakim jest łóżko.
Muszę Was rozczarować drodzy przyszli/niedoszli dziennikarze. Dziennikarstwo to ciężki kawałek chleba. W redakcjach będziecie spędzać 3/4 swojego życia, poprawiając pracę i materiały, które nigdy nie osiągną dobrego poziomu. Będziecie śledzić świat na bieżąco i w sposób podporządkowany firmie, dla której będziecie pracować- ją osądzać. Przestaniecie mieć własne zdanie i szanować cudze. Czasami zapomnicie jak się formułuje własne zdania, ponieważ tekst przed Wami będzie lecieć na tyle wolno, że zdążycie go przeczytać na swoich ''wejściach na żywo''. Będziecie chcieli zmieniać świat, co nie będzie Wam dane. Jeśli nie macie wujków i cioci w tym zawodzie, to musicie pogodzić się z tym, że nie wejdziecie do najpopularniejszych mediów w Polsce. Umowa o prace będzie tak daleka jak bycie w duecie a'la Prokop i Wellman. Zawsze możecie odnaleźć inny sposób na wypromowanie siebie- możecie nagrywać własne filmiki o tym, jak rano pijecie kawę i jak wygląda Wasz szkolny dzień. W porywach szaleństwa i weny twórczej szarpniecie się na 25 faktów o sobie, żeby być bardziej na czasie nagracie ich 26. Możecie pokazać swoje nagie zdjęcie w sieci, o ile umiecie posługiwać się światem programów do obróbki zdjęć. Możecie iść na bankiet i pokazać pośladek, albo zagrać w kapeli, której nie ma. Możecie iść do programu emitowanego na MTV i pokazać ile alkoholu jesteście w stanie w siebie wlać w przeciągu minuty albo komentować strój celebrytów, pokazując swój (śmieszny) profesjonalizm. Najprostszą drogą do sławy jest znalezienie bogatego i znanego męża, który w świat medialny wciągnie Was swoim nazwiskiem. Dróg jest tak wiele, mam nadzieję, że każdy z nas odnajdzie swoją własną ;)



Dalej wierzę w dziennikarstwo jako zawód idealny dla ludzi nieidealnych, którzy mają swoje zdanie, upór, ambicje i marzenia, które urzeczywistnią i sprawią, że świat stanie się lepszy. Będą szanować wartość słowa i jego moc.

Mad.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz