czwartek, 19 lutego 2015

Przy imbirze #4



"Od mu­zyki piękniej­sza jest tyl­ko cisza."











Gdyby tak przeprowadzić sondę na ulicy, a przypadkowym przechodniom zadać pytanie: czym jest beatbox? Pewnie usłyszelibyśmy różne odpowiedzi, niekoniecznie zgodne z prawdą. Ludzie starsi pomyśleliby, że to jakieś odkrywcze pudełko, produkt spożywczy, jakaś nowa technologia. Ewentualnie nowa subkultura wśród młodzieży czy też sztuka walki. Natomiast ludzie młodzi, mieliby trochę bardziej rzeczywiste pomysły i być może nawet zgodne z prawdą.  Gdyby ktoś zapytał mnie samą 3 lata temu, co to jest, pewnie z nieśmiałym uśmiechem unikałabym odpowiedzi na to pytanie. Od tego czasu sporo się zmieniło, a ja dokładnie poznałam sztukę beatboxu. Odpowiedziałabym, że to rodzaj muzyki, ale zdecydowanie bardziej wymyślny, ciekawszy i naprawdę niesamowity. W obecnych czasach muzyka staję się uzależnieniem wśród ludzi. Słuchamy jej wszędzie - w autobusie, stojąc w korkach, w domu, przed pójściem spać. Muzyka, jej rytm i słowa... stały się czymś normalnym, niewidzialnym, nienamacalnym, ale pięknym. A beatbox? To część niej!

Aby przybliżyć temat muzyki oraz owego beatboxu, na jej temat porozmawiałam z pewnym młodym, piekielnie uzdolnionym człowiekiem. Przed naszą rozmową pokazał mi dawkę swoich umiejętności. Muszę przyznać, że jego poziom jest naprawdę wysoki! Mój rówieśnik z rocznika 1993 od kilku lat pokazuję wszystkim, jak bardzo kocha muzykę i jak dobrze robi ją samemu. Prywatnie to wielki fan piłki nożnej i Arsenalu. Jestem ciekawa, czy istnieje filmik w tej tematyce, którego nie widział i dźwięk, którego nie słyszał. Mateusz Filipczyk bo to o nim mowa, przez kilka lat czynnie działał w muzyce, do dziś spełnia swoje marzenia i obiera nowe cele.  Zabawny, energiczny i z dużym poczuciem humoru i charyzmy w głosie, cierpliwie odpowiadał na moje pytania.




Czym jest właściwie  beatbox?
Forma rytmicznego tworzenia  dźwięków i sztuka tworzenia muzyki, wyłącznie za pomocą ust i aparatu mowy. Podstawowa gama to dźwięki perkusyjne czyli stopa werbel i hi-hat i wokalny, czyli basy i skrecze, a wszystko uzupełniają wszelakie dźwięki i odgłosy.

Jaka jest historia beatboxu? Kiedy się pojawił i jak powstał?
Według historii wszystko zaczęło się bardzo dawno.  Począwszy od śpiewów plemiennych, poprzez wczesną muzykę z gatunku soul i funk z lat 70, gdzie artyści dodając efekty wokalne uzupełniali brzmienie utworu. Początek beatboxu w formie zbliżonej do czasów współczesnych datuje się na lata 80. Wtedy właśnie, w biednych dzielnicach, gdzie dzieciaki nie miały pieniędzy na sprzęt muzyczny, a kreatywność i ekspresja poprzez muzykę stanowiły jedyną ucieczkę od szarej rzeczywistości, wokal zaczął być wspomagany przez dźwięki wydobywane z ust. Początkowo przez dodawanie sylab przez jazzowych wykonawców.  Zostały wydawane pierwsze płyty. Coraz więcej ludzi zaczęło się w to angażować i próbowano stworzyć coś nowego, podobnego, ale jednocześnie ich własnego. Zaczęto organizować pierwsze bitwy. Obecnie beatbox to rodzaj muzyki coraz bardziej popularny i znany na całym świecie.  

Kiedy dowiedziałeś się o beatboxie?
To było zupełnie przez przypadek, kiedy miałem poważną kontuzję i nie mogłem grać w piłkę nożną, która była największą moją pasją w życiu. Zacząłem szukać czegoś, co da mi równie dużą radość i satysfakcję z tego, co robię. Znalazłem na youtubie filmiki beatboxerów, wsłuchałem się w to co robią. Bardzo mi się to spodobało, zafascynował mnie fakt, że można wypracować samemu tak duże umiejętności. Ze słuchu zacząłem próbować ich naśladować. Nie od razu mi to wychodziło, jednak wiele czasu  spędzałem próbując i ćwicząc początkowo denerwując moich znajomych. Kiedy złapałem prawdziwą zajawkę i wiedzę na temat pojedynczych dźwięków, postanowiłem iść na warsztaty, szkolić to co już potrafię i nabyć nowe umiejętności  i wiedzę w tym temacie. Dowiedziałem się tam, że nie warto kopiować czyjeś patenty, więc zacząłem tworzyć swoje własne. Nauczyłem się techniki i nazewnictwa dźwięków. 

Skąd się o nich dowiedziałeś, czy bierzesz w nich w dalszym ciągu udział?
Na warsztaty wpadłem przez przypadek w Internecie około pięciu lat temu. W momencie, w którym szukałem tzw. tutoriali - czyli filmików instruktażowych na temat beatboxu znalazłem  forum warsztatów, z którego można było wynieść sporo przydatnych informacji. Okazało się, że warsztaty są organizowane w Chorzowie, które prowadzą  Milan Serwański „Linku” oraz Mateusz Szczygielski w młodzieżowym domu kultury w MDK „Batory”.

Według Ciebie beatboxować mogą tylko mężczyźni czy również kobiety?
Każdy może beatboxować i może się tego nauczyć od podstaw jeśli tylko w siebie wierzy i  posiada nutkę wyczucia rytmu, a żeby stać się lepszym i bardziej wyskillowanym trzeba posiadać więcej kreatywności i chęci do treningów. Regularność to podstawa. Beatbox nie wyznaje podziału ze względu na płeć, zatem nie ma tutaj dyskryminacji wobec kobiet. Jeżeli chodzi o aparat mowy to u mężczyzn ma on dogodniejszą budowę, jednak kobiety również potrafią się w nim odnaleźć. Obecnie  to poziom kobiet, wcale nie odbiega od tego co reprezentują mężczyźni. Finały mistrzostw świata z 2013r. w Berlinie, które śledziłem były na niesamowicie wysokim poziomie.

Czy beatbox jest sposobem na  życie? Czy może stać się pracą czy raczej chwilowym hobby?
Ciężko to określić i się w jakiś sposób do tego odnieść. Ktoś, kto jest naprawdę na światowym poziomie, kto odnosi zwycięstwa w Mistrzostwach Świata, wygrywa bitwy, nagrywa filmy, zarabia swoim pseudonimem na siebie. Żeby odnieść sukces i poczuć jego smak, trzeba włożyć w to bardzo dużo czasu, pracy i miłości. Jeżeli chodzi o mnie, to beatbox to zajawka, spędzanie wolnego czasu, spełnienia samego siebie, szlifowanie kreatywności i pasji, która jest dla mnie bardzo ważna na co dzień. A do tego jest dobrym lekiem na szarą codzienność.

Widać i czuć Twoją pasję w głosie, kiedy mówisz o beatboxie! Jak określiłbyś go za pomocą  jednego słowa?
Wszystko.

Słuchasz hip-hopu? Czy jest jakaś inna muzyka, którą  cenisz?
Dzięki beatboxowi jestem otwarty na wszelakie nurty muzyczne, ponieważ dźwięki  łączą się z każdą muzyką, niezależnie od tego czy jest szybka czy wolna, spokojna czy ciężka. To pokazuje wszechstronność. Muzykę hip-hop za przekaz nadawcy, który często możemy na różne sposoby interpretować, a do tego dodany skrojony bit po którym słowa często same płyną prosto do pamięci, co często sam sobie udowadniam jeżdżąc samochodem słuchać płyt ulubionych raperów. Utożsamiam się z jej przekazem, wartościami. Cenie muzykę i  wielu jej  wykonawców z innych jej gatunków.

Czy beatbox można połączyć z jakimś instrumentami? Czy dobrze się to łączy czy raczej na tym traci?
Ludzie często się spotykają, żeby beatboxować i tworzyć muzykę, taką, która ma dla nich znaczenie i gra w ich sercach. To już samo w sobie ma niesamowity klimat. Jeżeli dopełni się to, jakimiś instrumentami to wartość takiej muzyki jeszcze bardziej wzrasta. Świetnie się to łączy z perkusją czy gitarą. Dobry beatboxer potrafi dopasować się do każdych warunków, nawet współpracować z całą orkiestrą.

Czy brałeś udział w bitwach beatboxowych? Jeśli tak to jak to wygląda od zaplecza?
Oczywiście, że brałem w nich udział. Organizacja zależy od wielkości bitwy, odbywają się one przez cały rok na całym świecie. W Polsce co roku odbywa się bitwy, a największa to Wielka Bitwa Warszawska - WBW, oficjalne mistrzostwa Polski dla Freestylerów i Beatboxerów, do których też jest wiele drabinek kwalifikacji. Na bitwach zawsze można poznać nowych ludzi, wymienić opinie, poznać nowe techniki i niesamowicie się bawić, a zwycięzca zgarnia wysokie nagrody.

Czy prowadziłeś jakieś warsztaty, starałeś się komuś przekazać własną wiedzę, nauczyć czegoś?
Zgadza się. Prowadziłem kiedyś warsztaty w pałacu młodzieży w Katowicach. Było to 4 lata temu, więc stosunkowo dawno. Były to warsztaty dla najmłodszych. Najstarszy miał 15 lat, najmłodszy 7. To było bardzo miłe uczucie patrząc na te dzieciaki i oglądać ich postępy. Uczyć i wspierać, oglądając ich rozwój.

Beatboxowi idole?
Jest ich sporo, ale najbardziej cenie:  Dharniego, Eklipsa, Roxorloopsa i Alema i Babeliego.  

 Czy można Cię posłuchać na youtubie?
Tak. Wraz z moim kolegą Arturem, który gra na gitarze. Nagraliśmy parę filmików, na których coverujemy znane piosenki rockowe piosenki (np. Nirvany albo Green day). Możecie znaleźć nasze nagrania na youtubie, wystarczy wpisać The players - the quitarbox project. Mamy tam udostępnione cztery filmy z naszą twórczością. Zachęcamy też do polubienia naszej strony na fb o tej samej nazwie. Mamy nadzieję, że dzięki takim filmikom jak nasze, jeszcze więcej osób zainteresuje się beatboxem, a my będziemy mogli nagrywać jeszcze więcej i częściej dla naszym słuchaczy.


Muzyka może stać się lekiem na codzienność, a dzięki beatboxowi rozwija się kreatywność oraz muzykalność.
Mad.






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz