"Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza."
Gdyby tak przeprowadzić sondę na ulicy, a przypadkowym
przechodniom zadać pytanie: czym jest beatbox? Pewnie usłyszelibyśmy różne
odpowiedzi, niekoniecznie zgodne z prawdą. Ludzie starsi pomyśleliby, że to
jakieś odkrywcze pudełko, produkt spożywczy, jakaś nowa technologia. Ewentualnie nowa subkultura wśród młodzieży czy też sztuka walki. Natomiast
ludzie młodzi, mieliby trochę bardziej rzeczywiste pomysły i być może nawet
zgodne z prawdą. Gdyby ktoś zapytał mnie
samą 3 lata temu, co to jest, pewnie z nieśmiałym uśmiechem unikałabym
odpowiedzi na to pytanie. Od tego czasu sporo się zmieniło, a ja dokładnie
poznałam sztukę beatboxu. Odpowiedziałabym, że to rodzaj muzyki, ale
zdecydowanie bardziej wymyślny, ciekawszy i naprawdę niesamowity. W obecnych
czasach muzyka staję się uzależnieniem wśród ludzi. Słuchamy jej wszędzie - w
autobusie, stojąc w korkach, w domu, przed pójściem spać. Muzyka, jej rytm i
słowa... stały się czymś normalnym, niewidzialnym, nienamacalnym, ale pięknym. A beatbox? To część niej!
Czym jest właściwie beatbox?
Forma rytmicznego tworzenia dźwięków i sztuka tworzenia muzyki, wyłącznie
za pomocą ust i aparatu mowy. Podstawowa gama to dźwięki perkusyjne czyli stopa
werbel i hi-hat i wokalny, czyli basy i skrecze, a wszystko uzupełniają
wszelakie dźwięki i odgłosy.
Jaka jest historia beatboxu? Kiedy się pojawił i jak powstał?
Według historii
wszystko zaczęło się bardzo dawno. Począwszy
od śpiewów plemiennych, poprzez wczesną muzykę z gatunku soul i funk z lat 70, gdzie
artyści dodając efekty wokalne
uzupełniali brzmienie utworu. Początek beatboxu w formie zbliżonej do czasów
współczesnych datuje się na lata 80. Wtedy właśnie, w biednych dzielnicach,
gdzie dzieciaki nie miały pieniędzy na sprzęt muzyczny, a kreatywność i
ekspresja poprzez muzykę stanowiły jedyną ucieczkę od szarej rzeczywistości, wokal zaczął być wspomagany przez dźwięki wydobywane z ust. Początkowo przez
dodawanie sylab przez jazzowych wykonawców. Zostały wydawane pierwsze płyty. Coraz więcej
ludzi zaczęło się w to angażować i próbowano stworzyć coś nowego, podobnego,
ale jednocześnie ich własnego. Zaczęto organizować pierwsze bitwy. Obecnie
beatbox to rodzaj muzyki coraz bardziej popularny i znany na całym świecie.
Kiedy dowiedziałeś się o beatboxie?
To było zupełnie przez przypadek, kiedy miałem
poważną kontuzję i nie mogłem grać w piłkę nożną, która była największą moją
pasją w życiu. Zacząłem szukać czegoś, co da mi równie dużą radość i
satysfakcję z tego, co robię. Znalazłem na youtubie filmiki beatboxerów,
wsłuchałem się w to co robią. Bardzo mi się to spodobało, zafascynował mnie
fakt, że można wypracować samemu tak duże umiejętności. Ze słuchu zacząłem
próbować ich naśladować. Nie od razu mi to wychodziło, jednak wiele czasu spędzałem próbując i ćwicząc początkowo
denerwując moich znajomych. Kiedy złapałem prawdziwą zajawkę i wiedzę na temat
pojedynczych dźwięków, postanowiłem iść na warsztaty, szkolić to co już
potrafię i nabyć nowe umiejętności i wiedzę
w tym temacie. Dowiedziałem się tam, że nie warto kopiować czyjeś patenty, więc
zacząłem tworzyć swoje własne. Nauczyłem się techniki i nazewnictwa dźwięków.
Skąd się o nich dowiedziałeś, czy bierzesz w nich w dalszym ciągu
udział?
Na warsztaty wpadłem przez przypadek w Internecie około pięciu lat temu. W momencie, w którym szukałem tzw. tutoriali - czyli filmików instruktażowych na
temat beatboxu znalazłem forum
warsztatów, z którego można było wynieść sporo przydatnych informacji. Okazało
się, że warsztaty są organizowane w Chorzowie, które prowadzą Milan Serwański „Linku” oraz Mateusz
Szczygielski w młodzieżowym domu kultury w MDK „Batory”.
Według Ciebie beatboxować mogą tylko mężczyźni czy
również kobiety?
Każdy może beatboxować i
może się tego nauczyć od podstaw jeśli tylko w siebie wierzy i posiada nutkę wyczucia rytmu, a żeby stać się
lepszym i bardziej wyskillowanym trzeba posiadać więcej kreatywności i chęci do
treningów. Regularność to podstawa. Beatbox nie wyznaje podziału ze względu na
płeć, zatem nie ma tutaj dyskryminacji wobec kobiet. Jeżeli chodzi o aparat mowy
to u mężczyzn ma on dogodniejszą budowę, jednak kobiety również potrafią się w
nim odnaleźć. Obecnie to poziom kobiet,
wcale nie odbiega od tego co reprezentują mężczyźni. Finały mistrzostw świata z
2013r. w Berlinie, które śledziłem były na niesamowicie wysokim poziomie.
Czy beatbox jest sposobem na
życie? Czy może stać się pracą czy raczej chwilowym hobby?
Ciężko to określić i się w jakiś sposób do tego
odnieść. Ktoś, kto jest naprawdę na światowym poziomie, kto odnosi zwycięstwa w
Mistrzostwach Świata, wygrywa bitwy, nagrywa filmy, zarabia swoim pseudonimem
na siebie. Żeby odnieść sukces i poczuć jego smak, trzeba włożyć w to bardzo
dużo czasu, pracy i miłości. Jeżeli chodzi o mnie, to beatbox to zajawka,
spędzanie wolnego czasu, spełnienia samego siebie, szlifowanie kreatywności i
pasji, która jest dla mnie bardzo ważna na co dzień. A do tego jest dobrym
lekiem na szarą codzienność.
Widać i czuć Twoją pasję w głosie, kiedy mówisz o beatboxie! Jak
określiłbyś go za pomocą jednego słowa?
Wszystko.
Słuchasz hip-hopu? Czy jest jakaś inna muzyka, którą cenisz?
Dzięki beatboxowi jestem otwarty na wszelakie nurty muzyczne, ponieważ dźwięki łączą
się z każdą muzyką, niezależnie od tego czy jest szybka czy wolna, spokojna czy
ciężka. To pokazuje wszechstronność. Muzykę hip-hop za przekaz nadawcy, który
często możemy na różne sposoby interpretować, a do tego dodany skrojony bit po
którym słowa często same płyną prosto do pamięci, co często sam sobie
udowadniam jeżdżąc samochodem słuchać płyt ulubionych raperów. Utożsamiam się z
jej przekazem, wartościami. Cenie muzykę i
wielu jej wykonawców z innych jej
gatunków.
Czy beatbox można połączyć z jakimś instrumentami? Czy dobrze się to
łączy czy raczej na tym traci?
Ludzie często się spotykają, żeby beatboxować i
tworzyć muzykę, taką, która ma dla nich znaczenie i gra w ich sercach. To już
samo w sobie ma niesamowity klimat. Jeżeli dopełni się to, jakimiś
instrumentami to wartość takiej muzyki jeszcze bardziej wzrasta. Świetnie się
to łączy z perkusją czy gitarą. Dobry beatboxer potrafi dopasować się do
każdych warunków, nawet współpracować z całą orkiestrą.
Czy brałeś udział w bitwach beatboxowych? Jeśli tak to jak to wygląda od zaplecza?
Oczywiście, że brałem w nich udział. Organizacja
zależy od wielkości bitwy, odbywają się one przez cały rok na całym świecie. W
Polsce co roku odbywa się bitwy, a największa to Wielka Bitwa Warszawska - WBW,
oficjalne mistrzostwa Polski dla Freestylerów i Beatboxerów, do których też
jest wiele drabinek kwalifikacji. Na bitwach zawsze można poznać nowych ludzi,
wymienić opinie, poznać nowe techniki i niesamowicie się bawić, a zwycięzca
zgarnia wysokie nagrody.
Czy prowadziłeś jakieś warsztaty, starałeś się komuś przekazać własną
wiedzę, nauczyć czegoś?
Zgadza się. Prowadziłem kiedyś warsztaty w pałacu
młodzieży w Katowicach. Było to 4 lata temu, więc stosunkowo dawno. Były to
warsztaty dla najmłodszych. Najstarszy miał 15 lat, najmłodszy 7. To było
bardzo miłe uczucie patrząc na te dzieciaki i oglądać ich postępy. Uczyć i
wspierać, oglądając ich rozwój.
Beatboxowi idole?
Jest ich sporo, ale najbardziej cenie: Dharniego, Eklipsa, Roxorloopsa i Alema i
Babeliego.
Czy można Cię
posłuchać na youtubie?
Tak. Wraz z moim kolegą Arturem, który gra
na gitarze. Nagraliśmy parę filmików, na których coverujemy znane piosenki
rockowe piosenki (np. Nirvany albo Green day). Możecie znaleźć nasze nagrania
na youtubie, wystarczy wpisać The players - the quitarbox project. Mamy tam
udostępnione cztery filmy z naszą twórczością. Zachęcamy też do polubienia naszej
strony na fb o tej samej nazwie. Mamy nadzieję, że dzięki takim filmikom jak
nasze, jeszcze więcej osób zainteresuje się beatboxem, a my będziemy mogli
nagrywać jeszcze więcej i częściej dla naszym słuchaczy.
Muzyka może stać się lekiem na codzienność, a dzięki beatboxowi rozwija się kreatywność oraz muzykalność.
Mad.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz