środa, 21 stycznia 2015

Syndrom ogórka: piękni, młodzi, zdolni

Kobiety zazdroszczą urody. Mężczyzni walczą o atencję. Wszyscy chcą posiadać coraz więcej, wyglądać coraz lepiej. Wszyscy chcą zabłysnąć, pojawić się choć na chwilę, zrobić zamieszanie. Gwiazd niezliczona historia. Skąd pochodzą, dokąd zmierzają? Co kryje się pod hasłem "być jak ogórek?"








Od jakiegoś czasu, to najbardziej pożądane nazwisko w świecie mediów. Wpisując w wyszukiwarkę "ogórek" nie zostaniesz przekierowany na serwisy związane z biologią. Teraz już tylko Magdalena, jej mąż, Miller, Kalisz, SLD, Kwaśniewski. Ogórek wsród buraków? Może przesadzam, choć w tej drużynie, ewidentnie potrzeba ogrodnika.

Nie trzeba tłumaczyć kim owa pani jest. Każdy widzi, że jest atrakcyjną blondynką. Część pewnie zadaje sobie pytanie jak doszła do sławy i który to był hotel. Stereotypy. Przecież uroda nie może iść w parze wraz z mądrością... Polacy doskonale slyną z wybujałej wyobraźni. Przeciętnemu Polakowi, spędzającemu niedzielne popołudnie na mszy, nie przeszkadza, by wieczorem wymyślać teorie spiskowe. W tym przypadku erotyczne.

Kogo wymieniłbyś, gdy spytałabym Cię o kobietę na polskiej scenie politycznej? Annę Grocką czy Ewę Kopacz? A może Jolantę Kwaśniewską? A nie, to nie polityka...


Młoda demokracja w Polsce nie rozwinęła się jeszcze na tyle, aby mówić o otwartych umysłach. Przyjęło się, że musi rządzić nami ktoś o silnych cechach wewnętrznych, ale i też zewnętrznych. Musi posiadać garnitur, ale niekoniecznie drogi. Musi być schludny, ale niekoniecznie wylansowany. Musi być elokwentny, ale niekoniecznie oczytany. I gdzie w tym wszystkim miejsce dla prawdziwej kobiety? Mężczyźni cechują się stanowczością, charyzmą, walecznością i erudycją. Kobieta o takich cechach nazwana zostanie babochłopem. I w przypadku polityki to określenie nie jest obraźliwe. Wręcz przeciwnie, wtedy dopiero polityk może rozpocząć dialog z takową koleżanką po fachu.

A co z panią Ogórek? Jak każda osoba pretendująca do świata mediów, pojawiła się znikąd. Wywołała dyskuje, kontrowersje oraz oburzenie. Zgłębiając jej historie, dowiadujemy się, że jest doktorantką, była prezesem Narodowego Banku Polskiego, pracowała w Centrum Informacyjnym Rządu, była szefową gabinetu politycznego Grzegorza Napieralskiego, studiowała Historię oraz Integrację Europejską (...) W wolnych chwilach dorabiała sobie grając w popularnych serialach - Lokatorzy czy Na dobre i na złe. Niby silnie związana z życiem politycznym, nie bała się żadnego zadania i żadnej pracy. Jej bogaty życiorys, uruchamia w nas wiele znaków zapytania. Czy osoba, która robi tak wiele rzeczy, jest chociaż w jednej dobra? Czy robiąc wszystko, robi się tak naprawdę porządne nic?

Jest to kolejna osoba, która może z pewnością być ekspertką od wszystkiego. Pijąc poranną kawę może opowiedzieć o wszystkim. Jak zostać aktorką? Jak dorabiać sobie będąc na studiach? Jak zostać prezesem? Jak napisać pracę doktorancką? Jakie mechanizmy rządzą polityką? Jak stworzyć wizerunek szanowanego polityka? (...) Poranna kawa może zamienić się w śniadanie. Śniadanie może zamienić się w telewizje śniadaniową - gdzie pełno osób, które znają się na wszystkim. Syndrom ogórka rozprzestrzenił się na reżyserów, muzyków, aktorów, psychologów. Posiadają nieograniczną wiedzę i niesamowity zbiór poglądów. Ogórkowa elokwencja nie zna umiaru. Gdzie więc rosną ogórki? Jak zostać ogórkiem? Może wystarczy atrakcyjna twarz i poprawione usta? A może wyrażając takowe opinie rządzi ludźmi jedynie zazdrość - komuś w końcu się udaje, ktoś ma odwagę sięgać po marzenia, nawet jeśli idzie za tym rozzłoszczone społeczeństwo.

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Jak większość społeczeństwa, ja tu tylko sprzątam. Od czasu do czasu wyłączam telewizor słysząc kolejne brednie... Włączam umysł.


Martyna.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz