Kobieta, istota piękna, leżąca i pachnąca. Bywa, że potrafi uwieźć płeć brzydką i sprawić by zrobił wszystko. Wykorzystując swoją inteligencję, a w dzisiejszych czasach przede wszystkim urodę, jest w stanie zajść bardzo wysoko. Kobieta widząca twarz z billboardu w większości przypadków zrobi wszystko by wyglądać tak samo. Mowa o twarzach i ciałach, które nie istnieją w rzeczywistości tylko w świecie wykreowanym przez ludzi od marketingu.
Nie bez powodu makijaż wśród płci pięknej staje się częścią dnia. Bez upudrowanego nosa większość z kobiet nie jest w stanie wyjść z domu. Wszystko jest w porządku, dopóki nie zostanie przekroczona cienka granica. Istnieje ogromna różnica pomiędzy makijażem, a maską. Dobra kosmetyczka powie makijaż na co dzień powinien podkreślać urodę i być tym samym niewidoczny, kobieta "mądrzejsza" powie, mam małe oczy, obrysuję je czarną kredką.
Często wydaje nam się, że malujemy się po to, by podobać się mężczyznom. Jednak nasza podświadomość i tak zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę to całe strojenie się i tuszowanie rzęs jest po to, aby udowodnić swoim koleżankom kto tak naprawdę jest piękny. Przecież nie może być piękniejszej ode mnie!
Udowadniając jedna przed drugą, która trzyma koronę miss piękności powoli kobiety dążą do tego, by stać się idealną postacią jak z plakatu. Modelka ze zdjęć mająca bardzo gęste włosy, pełne usta i idealnie opalone ciało może wyglądać idealnie, to i ja mogę! Najczęściej efekt jest odwrotny, ponieważ nikt nie pomyśli, że przecież na świecie nie ma ideałów. Nie bez powodu krąży przysłowie Nie to jest ładne, co jest ładne, lecz to, co się komu podoba. Jeden mężczyzna uwielbia krągłości do przesady, drugi zakocha się w wieszaku i krzywe, kościste nogi nie będą dla niego przeszkodą, by poślubić swoją wybrankę. Każdy z nas ma kompleksy i dąży w pewien sposób do swojego ideału. Niestety, nigdy nie będzie osobą z okładki. Jedyne co może poprawić, to swoje samopoczucie i pewność siebie.
Chorobliwe dążenie do piękna, po to by udowodnić, że to ja mam najdłuższe i najgęstsze rzęsy do niczego nie prowadzi, skoro i tak są one sztuczne. Jeśli nie zna się umiaru, doprowadzamy najczęściej do oszpecenia siebie samych.
Kobieta ma swoje potrzeby, jest zupełnie innym gatunkiem niż PRAWDZIWY mężczyzna. Jeśli będzie chciała tusz do rzęs za 400 zł, a jej zarobki nie przekraczają dwóch tysięcy miesięcznie, to znajdzie sposób i kupi go. Nieważne jest to, że w przydrożnym sklepiku kupi tańszy z takim samym efektem. Ważniejszy jest fakt, że będzie miała rzęsy jak modelka reklamująca produkt. No i najważniejsze! Będzie mogła się pochwalić przyjaciółkom, że dokonała tak zacnego zakupu.
Marta.
No proszę, jednak nie jestem osamotniony w swoim przekonaniu że kobiety stroją się i malują również, a może głównie' dla innych kobiet' a nie z powodu mężczyzn :)
OdpowiedzUsuńPS. W pierwszym zdaniu jest literówka, nie żebym się czepiał :)
Literówkę zdezynfekuję, dzięki! Dobrze, że nie chodzi Ci o wyrazy "płeć brzydka" ;)
OdpowiedzUsuńHa, skoro mamy płeć piękną to ta druga musi być siłą rzeczy brzydsza :P
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych wątpliwości która jest która ;)