13 października miała miejsce oficjalna premiera nowego albumu grupy U2 - Songs of innocence. Jest to już czternasty krążek zespołu, który osiągnął w muzyce już wszystko.
U2 po raz kolejny udowodnili, że pomimo upływu wieku i osiągnięcia wszystkiego nadal zaskakują rynek muzyczny. Patrząc na młodych "artystów" lat współczesnych, wielu z nich wydało jeden krążek, zdobyło sławę i osiadło na laurach. Odpoczynek i pokora to całkowite przeciwieństwa Bono, The Edge, Larry'ego Mullena i Adama Claytona.
Songs of innocence od dnia swojej premiery zdobyło wiele pozytywnych recenzji. Wielu znawców mówi, że najnowsza płyta jest małym powrotem do przeszłości. Do czasów, gdy U2 rozpoczynało swoją przygodę z muzyką i odniosło swój pierwszy sukces. Dziś mając na swoim koncie czternaście krążków, szacunek wśród fanów i nie tylko, oni znów zaskakują! Płyta ma ogromne szanse zdobyć taką samą popularność jak krążki "How to dismantle an atomic bomb" czy "Achtung baby".
Chciałabym skupić się nie tylko na muzyce, ale również na okładce płyty. Ciekawa najnowszego albumu i pełna zachwytu usłyszałam od kilku osób zaskoczenie, pogardę, strach i uprzedzenie do niego. Wszystkie te cechy wynikły w momencie, gdy osoby te spojrzały na okładkę płyty. Zdjęcie przedstawia perkusistę grupy Larry'ego Mullena obejmującego swojego wchodzącego w dorosłe życie syna. Pierwsze wrażenie i ocena kilku osób odniosła się bez zastanowienia do homoseksualizmu, seksistowskiego i zboczonego zdjęcia. Nikt z nich nie zastanowił się ani przez chwilę, że zdjęcie musi być związane z muzyką zawartą na krążku. Nikt nie pomyślał o zdjęciu poprawnie, czyli w taki sposób, że to ojciec obejmuje troskliwie swojego syna, który wkracza w dorosłość. Strach i przerażenie dotyka każdego rodzica, który doczeka momentu utraty swojego małego dziecka i gdy w jego miejscu pojawia się dorosły człowiek. Niestety dziś ukazując zdjęcie ojca tulącego syna widzimy patologię, homoseksualizm i wszystko co najgorsze.
Utwory zawarte na najnowszym krążku opowiadają o historii z życia artystów i o powstaniu grupy. Już dziś płytę uważa się za najbardziej osobistą spośród wszystkich, które otrzymaliśmy od mistrzów. A recenzenci pozostawiają tylko pozytywne komentarze.
Marta.
Można by też wspomnieć o zamieszaniu jakie wynikło po 'wciśnięciu' płyty wszystkim użytkownikom Apple'a ;)
OdpowiedzUsuń