wtorek, 30 grudnia 2014

Przy imbirze #2


Jak wiele trzeba postawić kroków, by choć z daleka ujrzeć dziennikarski świat? Młodzi ludzie predentujący do miana dziennikarzy, próbują swoich sił odbywając praktyki w popularnych mediach typu TVN, TVS czy Dziennik Zachodni. Czy mają szansę zaistnieć i zza (nie)upierdolonego stołu przekazywać najważniejsze informację społeczeństwu?








A może lepiej wybrać samotną wędrówkę, założyć bloga i bez presji dzielić się z innymi swoimi opiniami? Prowadzenie bloga nie narzuca żadnej ideologii (póki nie włączymy niskich cen). Czy zatem blogerów w ogóle można nazwać dziennikarzami... Chociaż z małej litery? Dla kogo, o czym i po co piszą?

Choć pewnie go nie znacie, on zna się na rzeczy... Przeciw truistycznym misjom, w imię braku banalności i w walce z ludzką głupotą - Marek Kurzelewski (http://panmzzadola.blogspot.com).
Katowiczanin opowiedział nam o swojej wciąż trwającej przygodzie z dziennikarstwem. Od prowadzenia kobiecej rubryki w liceum (http://pewnapani.pl/kategoria/meski-punkt-widzenia) do dojrzałej ponad wiek publicystyki -  Jak on to zrobił? ;)


W jakich celach prowadzisz swojego bloga? Tylko dla rozgłosu czy dla warsztatu dziennikarskiego?
Zakładając bloga, byłem ciekawy reakcji ludzi. Chciałem wywołać dyskusje. Myślałem, że znajdą się osoby, które mają podobne zdanie do mojego. Albo wręcz przeciwnie - że wywołam polemikę. Z czasem mój zapał zmalał. Teraz piszę bardziej dla siebie, aby zachować ciągłość w pisaniu, nie stracić smykałki.

Czym kierujesz się dobierając tematy na bloga?
Inspiracji szukam w tygodnikach opinii, nie w mediach mainstream'owych typu TVN czy POLSAT. Polecam Angorę, która dziala na prawach przedruku, nie narzuca punktu widzenia, jest po prostu zbiorem informacji.  Do tego czytam Newsweek, Wprost, W sieci - czyli media bardziej pobocznego nurtu. 



Internet nie jest dla Ciebie źrodłem inspiracji?
W internecie z reguły można spotkać ogólniki, a nie konkrety. Ewentualnym źródłem informacji są dla mnie znajomi. Często podrzucają mi jakąś zajawkę. 

Czy natchnieniem są również dla Ciebie zwykli zjadacze chleba? Obserwujesz społeczeństwo?
Teksty tego typu publikowałem na łamach strony o tematyce kobiecej. Przy pisaniu na blogu zachowuje się jak w typowym newsroomie. Siadam przy komputerze i z otwartymi zakładkami, wyszukuję ciekawych tematów. 

Ile zajmuje Ci pisanie tekstów na bloga?
Piszę około 20 minut. Myślę, że jest to zbyt krótki czas. Widać to zwłaszcza po komentujących, którzy zamiast skupić się na treści merytorycznej, piszą o błędach.

Czy nie uważasz, że pisanie tekstów w takim czasie, to zwykły chaos myśli?
Gdybym pisał dłużej, za bardzo odbiegałbym od tematu. Uważam, że pierwsza myśl jest najlepsza. Im dłużej się nad czymś zastanawiam, tym gorzej mi to wychodzi.

Twoja aktywność na blogu spadła diametralnie. Dlaczego tak rzadko piszesz?
Stawiam na jakość, nie na ilość. Nie chcę przyznać, że nie miałem czasu. Najwięksi geniusze mieli go tyle samo, co ja. Przez pewien czas, po prostu miałem dość tego, co się dzieje w polskich mediach. Niektóre tematy były nawet poniżej mojego poziomu. Napisałem teksty o Madzi z Sosnowca, i o Trynkiewiczu. Chciałem odpoczać od takich tematów. Ale teraz postaram się pisać częściej. Wena i motywacje powróciły.

Jesteś studentem dziennikarstwa. W jakim medium chciałbyś się znaleźć w przyszłości?
W gazecie typu Wprost - atakującej główne nurty. Próbowałem swojego warsztatu w telewizji i średnio mi to wyszło. Nie mam do tego prezencji ani dykcji. 

Kogo cenisz w internetowym świecie?
Kiedyś ceniłem Kubę Wojewódzkiego. Teraz jego dziennikarski poziom niestety spadł. Lubię czytać Kominka (http://natemat.pl/118409,kominek-zamyka-swoje-blogi-wszystko-co-ma-zwiazek-z-kominkiem-zostanie-zlikwidowane). Potrafił jako nieliczny powiedzieć, że się sprzedał!

Co sądzisz o youtuberach i vlogerach? Czy nie sądzisz, że w ich świetle, samo blogowanie jest już mniej interesujące?
Kiedyś był szał na blogerów. Teraz jest szał na youtuberów. Wszyscy paradoksalnie później wydają książki. Teraz oni są punktem zainteresowania, przyjdzie później czas, kiedy pojawi się coś zupełnie nowego.

Czy blogi modowe są gorsze niż te zaliczane jako publicystyczne?
Moim zdaniem Publicystyka jest z "wyższej półki". Aczkolwiek uważam, że każdy znajdzie swojego odbiorce. Kiedyś należałem do największej grupy blogerów na facebooku. Przeraziły mnie trzynastoletnie dziewczynki, które wrzucając swój outfit, miały więcej "kOmCiów" i "lajkÓw" niż ja.


Marek choć nie jest (jeszcze?) znanym blogerem, stara się łączyć pasję pisania z życiem codziennym. Kolejna rozmowa przy imbirze przedstawiła nam nowy punkt widzenia - jeszcze wiele krętych dróg przed nami do osiągniecia celu. Dziennikarz powinien być w ciągłej gonitwie po najświeższe informację. Trzeba widzieć więcej i wiedzieć więcej. Tego życzymy Wam i sobie na Nowy Rok. Nie bać się nowych wyzwań, akceptować porażki i biec wciąż do przodu... po informację i po marzenia! ;)

Martyna/FITMADMARA.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz