U sąsiada trawa zawsze wydaje się bardziej zielona, dzieci bardziej wesołe, a żona oczywiście nie narzeka. Jak sprawa wygląda spoglądając na podwórko sąsiada za granicą?
A tam przecież jeszcze lepiej, i jak ostatnio rzekła Ewa Żmuda-Trzebiatowska (PO) - "Młodzi ludzie wyjeżdżają za granice, bo są ciekawi świata". Słów posłanki nie skomentuje, bo wulgaryzmy same układają się w związki frazeologiczne.
Co jednak, gdy cudzoziemcy odwiedzają nas, zawstydzając swoimi możliwościami, kulturą i dobrobytem?
Widok jak z prawdziwego dramatu. Najpiękniejsze nadmorskie miasto - Gdańsk. Najpiękniejszy wiosenny miesiąc - maj. Turyści od świtu rozpoczynają podróż po najważniejszych zakątkach niegdyś Wolnego Miasta. Kolejki do muzeów, wyczekiwanie na odpływ statków, zdjęcia i w końcu pamiątki. Uśmiechnięci, choć na zdrowiu coraz bardziej upadający. Mimo wszystko mający siłę, aby odkrywać nowe lądy lub wracać do przeszłości. Większość z nich pamięta wojnę, czasy socjalizmu i Solidarność. Większość z nich z dumą patrzy na dobytek współczesnej kultury. Jeszcze kilka dni, aby nacieszyć się wolnością. W głowie już snucie planów na kolejne wojaże. Może teraz Zakopane? A może wycieczka na inny kontynent? Amerykę może i odkrył Kolumb, ale oni jeszcze nie. Oni? Mowa o niemieckich emerytach, którzy na stare lata mają zdrowie, ale i przede wszystkim pieniądze, aby pozwolić sobie na luksusowe życie w zupełnie innym mieście... w każdy dzień. Ale jeszcze teraz Polska... A tam poranek staruszki, która zmuszona jest dorabiać sobie pracując w publicznych toaletach. Również uśmiechnięta - dzień dobry, 2 zł, oczywiście, że mam wydać, 2 euro?, nie trzeba, dziękuję, tam na prawo jest wolna kabina, do widzenia. Mimo przepięknego nadmorskiego miasta, ona tylko wyczekuje lichej wypłaty. Byleby jakoś wystarczyło na leki, na lekarza i trochę może dla dzieci. W końcu maj to czas ślubów, komunii i chrzcin. W Polsce wszystko made in china - jakotako, więc jakoś da radę.
Widok jak z prawdziwego dramatu. Najpiękniejsze nadmorskie miasto - Gdańsk. Najpiękniejszy wiosenny miesiąc - maj. Turyści od świtu rozpoczynają podróż po najważniejszych zakątkach niegdyś Wolnego Miasta. Kolejki do muzeów, wyczekiwanie na odpływ statków, zdjęcia i w końcu pamiątki. Uśmiechnięci, choć na zdrowiu coraz bardziej upadający. Mimo wszystko mający siłę, aby odkrywać nowe lądy lub wracać do przeszłości. Większość z nich pamięta wojnę, czasy socjalizmu i Solidarność. Większość z nich z dumą patrzy na dobytek współczesnej kultury. Jeszcze kilka dni, aby nacieszyć się wolnością. W głowie już snucie planów na kolejne wojaże. Może teraz Zakopane? A może wycieczka na inny kontynent? Amerykę może i odkrył Kolumb, ale oni jeszcze nie. Oni? Mowa o niemieckich emerytach, którzy na stare lata mają zdrowie, ale i przede wszystkim pieniądze, aby pozwolić sobie na luksusowe życie w zupełnie innym mieście... w każdy dzień. Ale jeszcze teraz Polska... A tam poranek staruszki, która zmuszona jest dorabiać sobie pracując w publicznych toaletach. Również uśmiechnięta - dzień dobry, 2 zł, oczywiście, że mam wydać, 2 euro?, nie trzeba, dziękuję, tam na prawo jest wolna kabina, do widzenia. Mimo przepięknego nadmorskiego miasta, ona tylko wyczekuje lichej wypłaty. Byleby jakoś wystarczyło na leki, na lekarza i trochę może dla dzieci. W końcu maj to czas ślubów, komunii i chrzcin. W Polsce wszystko made in china - jakotako, więc jakoś da radę.
Tylko gdzie ta sprawiedliwość? Niegdyś przekonana byłam, że każdy ma to, na co zasłużył. Każdy decyduje o swoim losie, swojej przyszłości i każdy sam powinien wiedzieć, które momenty są warte przeszłości.
Tylko dlaczego sam fakt zamieszkania w danym państwie może spisać nas na straty? Nie chodzi już nawet o brak wykształcenia i brak tytułu doktora. W Niemczech (nie)zwykły robotnik zarabia więcej niż pielęgniarka w Polsce.
Ludzie starsi traktowani są jak wyrzutki społeczeństwa, służące jedynie do narzekania i zajmowania miejsca w autobusie w godzinach szczytu. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prowadzi akcje aktywizacji społeczeństwa - organizowane są kursy i szkolenia.
Powstały Uniwersytety Trzeciego Wieku, które promują zdobywanie wiedzy niezależnie od metryki. Ale, żeby taka osoba chciała coś zrobić jeszcze w życiu, trzeba się nad nią pochylić, podać dłoń. Czasem głośniej powiedzieć, by usłyszała, że wcale nie jest piątym kołem u wozu i zasługuje na więcej.
Gardząc osobami starszymi, pamiętaj, że i Ty nie będziesz już coraz młodszy. Chyba, że umówimy się, że pesel nie ma znaczenia i spróbujemy rozwiązać sznury ograniczeń... Zostaniesz niemieckim turystą?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz