wtorek, 25 listopada 2014

Jaka jest Twoja supermoc?

"W dzisiejszym dniu faktem autentycznym jest, że wyszłeś w pośpiechu. Zapomniałeś wziąść portfela więc poszłeś do supermarketu bez pieniędzy. W każdym bądź razie przynajmniej nie wydałeś pieniędzy. Wogóle się tym nie przejołeś, zaczołeś spacerować w śrud sklepowych alejek. Przyglondałeś się ludzią w sklepie, zobaczyłeś efektywną panią, która odrazu wpadła Ci w oczy. Orginalnie chciałeś rozpocząć rozmowę, wołając "Proszę Panią!!!". Pani nie ragowała więc zeszłeś jej z pola widzenia. Tak na prawde poczułeś się jak jakiś natrent chodź jeszcze niczego nie zdonrzyłeś powiedzieć. Więc poszłeś do domu, włonczyłeś światło i w taki sposób zakonczył się Twój ostatni dzień w dwutesięcznymczternastym roku.  Mam być szczera? Nie wiem co tu pisze..."



Jedni z najlepszych. Polska. Państwo, które jest na 10 miejscu w rankingu krajów najlepiej znających język angielski. Podrózujemy coraz częściej, rozszerzamy swoje umięjetności językowe o coraz to nowe słowa i zwroty. Dochodząc do perfekcji, znamy nawet wszystkie czasy w danym języku. Zaawansowanym, niestraszny jest nawet Present Perfect Continuos czy niektóre paremie łacińskie. W szkołach dzieci uczone są trzech języków obcych. Z czego jeden skwalifikowany jest jako ojczysty... Nie mam pojęcia, co to za twór zwany imiesłowem przysłówkowym współczesnym, ale z powodzeniem mogę stwierdzić, że moją supermocą jest znajomość języka polskiego. A jaka jest Twoja supermoc?


Najgorsze przekleństwo. Błędy jezykowe zdarzają się każdemu niezależnie od wykształcenia czy pochodzenia. W internecie krąży pełno filmików z pomyłkami ze świata mediów. Politycy, aktorzy, muzycy, dziennikarze i my - zwykli zjadacze chleba, nie potrafimy wysławiać się poprawnie. Żeby usłyszeć kurwe uznaną jako przecinek, nie musimy wcale wybrać się do najciemniejszej uliczki w mieście... Chociaż w sumie, teraz to już nie polską kurwe, a nowoczesne fuck, damn it. Najgorsze przekleństwo? Nieznajomość polszczyzny. Chyba lepiej użyć kurwy w odpowiednim kontekście niż używać słów, które diametralnie zmienią sens wypowiedzi.


Myślę jak mówię. Niektóre słowa wyszły z obiegu i przestały być używane. Warto śledzić słowne nowinki, jeśli ważna jest dla nas znajomość języka ojczystego. Czasami z powodu pomyłek jesteśmy niezrozumiani. Rozmawiając z kimś, posługujemy się zwrotów, które nie mają jakiegokolwiek sensu. W korespodencji używamy niepoprawnych słów, a potem dziwimy się, że odbiorcą źle udzielił odpowiedzi. Potocznie nie znaczy powszechnie. Powszechnie nie znaczy zbyt oficjalnie. Zwracając większą uwagę na słownictwo, możemy wywrzeć lepsze wrażenia na słuchaczu. Jest to potrzebnie przede wszystkim w pracy, jak również w kontaktach codziennych. Wzbogacając naszę mowę, wzbogacamy również nasze myśli. Warto czasem poszukać synonimu, dodać epitet, przyjrzeć się bardziej składni zdania. W końcu, jak Cię widzą, tak Cię piszą.


Aby nabrać umiejętności poprawnego wysławiania niekoniecznie jest zgłębianie podręczników od gramatyki czy przeczytanie wielotomowych słowników. Wystarczy sięgnąć po ulubioną książkę i czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Przyjemne z pożytecznym automatycznie zwiększy nasze słownictwo i jego poprawność.

Choć jesteśmy wzrokowcami i pierwszą naszą uwagę skupia piękno zewnętrze, samo opakowanie nie wystarczy. Na początku jesteśmy zachwyceni wyglądem, dopóki nie zaleje nas fala bezmyślnych i ubogich słów, które zmniejszają powodzenie w zdobyciu pracy, kontakach służbowych czy nawet w poznawaniu płci przeciwnej. W końcu najseksowniejszym organem jest mózg. Wymagajmy od siebie więcej. To nie językowa arystrokracja, a codzienna proza życia, jeśli mieszkamy w kraju kwitnącej cebuli.


Polecam wykłady prof. Miodka :)
Martyna.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz