Mocny thriller z elementami akcji. Bieg, wybuch, gra na czas. Zmienne emocje jak pogoda za oknem. Strach, wzruszenie i szczęście. Walka ze samym sobą, o lepsze jutro, o dobro swoich najbliższych. Odwaga wielka jak arena w poprzednich częściach. Towarzyszący strach orzeźwia umysł. Piękny śpiew Kosogłosa.
To już trzecia część słynnych Igrzysk Śmierci (Hunger Games). Po raz kolejny mogę porównać książkę z filmem. Nie potrafię ocenić, które wypadło lepiej. Popełniłam błąd, gdy przed przeczytaniem książki zobaczyłam film. Moja wyobraźnia podczas czytania, sama nasuwała mi już widziane wcześniej obrazy z filmu.
Piękna i przebojowa Jennifer Lawrence oraz przystojny, tak bardzo pożądany aktor przez damską część widowni- Liam Hemsworth. Nawet jeżeli nie znacie jego nazwiska, na pewno wiecie, że to były partner szokującej Miley Cyrus. Tak działają media, nie znając aktora, znamy jego przeszłość. Josh Hutcherson to filmowy partner Jennifer. Osobiście nie kojarzę go z innych filmów, ale w tym całkiem dobrze wypadł aktorsko.
Kolejno Gale, Katniss Everdeen oraz Peeta Mellark. Katniss, która jako nieliczna przeżyła kolejne starcie na arenie Igrzysk, musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Kapitol, który został zniszczony przez jej wysokie umiejętności wojownicze, został wystawiony na próbę własnych sił. Uratowana w niewyjaśnionych początkowo okolicznościach, musi stanąć na czele rewolucji. Schroniona wraz z najbliższymi w dystrykcie 13, staję się ostatnim głosem nadziei. Waleczna i silna, piękna i młoda, musi pomóc innym dystryktom w wojnie. Momentami zbyt wrażliwa, próbuje sprostać sytuacji. Peeta, który jest przetrzymywany w Kapitolu, skutecznie przekonuje resztę społeczeństwa do tego, aby zaprzestać działaniom, które mają na celu wywołanie rewolucji. Jednak głosem rozsądku i rewolucji, od której tak naprawdę nie ma już ucieczki- musi stać się Katniss, nazwana jako Kosogłos.
Jeżeli chodzi o porównanie Kosogłosa do powstałych już poprzednich części- według mnie ta jest najlepsza. 1 jest dobra, 2 jest bardzo dobra, ta zachwycająca. Wcale nie uważam, że to kino dla najmłodszych widzów. To też dobry film akcji, na który mogą się wybrać dojrzalsi odbiorcy. W tej części Jennifer Lawrence aktorsko wypadła najlepiej. Widać, że ta aktorka ma w sobie ogromny potencjał pomimo swojego młodego wieku. W każdej kolejnej części, daje z siebie więcej, lepiej gra emocjami. Sama przyznaję, że w kinie uroniłam łzę, po czym podskoczyłam ze strachu. Dobre efekty dźwiękowe zgrane z obrazem. Scenariusz i grafika idealnie się dopełniają. Końcówka zaskakująca, wręcz nieprzewidywalna. Warto też zobaczyć przepiękną i dojrzałą aktorką Julianne Moore, która jest jedną z moich ulubionych postaci nie tylko w tym filmie. Elizabeth Banks czy Donald Sutherland to również wyrafinowani aktorzy.
Na koniec wielkie brawa za dobór muzyk. Jako, że jestem wrażliwa na kino i dobre filmy, zawsze zwracam też uwagę na efekty dźwiękowe. Dobrze dobrany soundtrack to dla mnie gwarancja dobrego kina. Na pewno każdy z Was oglądał Hobbita. W ostatniej części muzyką zachwycił nas Ed Sheeran. Słysząc "I see fire" utożsamiam z nim ten film. To właśnie nazywa się marketing. Sprzedaż swojej produkcji, przyciągnięcie jeszcze większej ilości widzów gwarantuję sukces. Sukces napędza finanse. Finanse sprawiają, że każdy kolejny film konkretnego reżysera, może stać się jeszcze lepszy.
W tej części zakochałam się w momencie, w którym Katniss śpiewa piosenkę "Hanging tree". Mały przedsmak, bardzo dobrze wkomponowany w trailer, zamieszczam poniżej.
Oczywiście nie mogę zapomnieć o genialnej piosence Lorde "Yellow Flicker Beat", która też jest w oficjalnym soundtracku tego filmu.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część tej produkcji.
Z chęcią też zobaczę ten film ponownie. Mad.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz