czwartek, 17 lipca 2014

Mniej znaczy więcej

Coraz modniejsze stało się zdrowe odżywianie wspomagane dużą ilością sportu. Lato sprzyja tym postanowieniom. W każdej chwili możemy udać się na spacer z psem, a tych bardziej zaawansowanych możemy podziwiać w biegu, na rowerze, a nawet na rolkach. Miło zawiesić oko na kimś, kto wytrwale dąży do celu nie przerywając nierzadko męczacego biegu w temperaturze przekraczającej 30C. Zdrowe odżywianie jest równie ważne jak sport. Tylko jak można definiować to pierwsze? Nie jest to na pewno dieta cud, w której jemy monotematycznie, nie jest to również głodówka po której czujemy stopniowe osłabienie organizmu. Zdrowo znaczy mądrze, rozważnie i umiarkowanie. Przykładem na to mogą być obywatele Francji. Kobiety cieszą się nienaganną figurą mimo faktu, że specjałem tego kraju są croissanty z dużą ilością masła. Skąd ten sukces? Francuzki wyznają zasadę "mniej znaczy więcej". Nie odmawiają sobie żadnej potrawy, ale też nie przesadzają
z jej ilością. Polacy poddani amerykanizacji jedzą porcję za dwóch nie uświadamiając sobie, że potrzeba około 20 minut abyśmy odczuwali nasycenie. We Francji posiłek jest świętem, ucztą. Celebrują każde danie, smakują wszystkiego przy wspólnych rozmowach z bliskimi. Francuzki nie korzystają zbyt często z samochodu czy komunikacji miejskiej. 
Do podróżowania wybierają rower, wolą iść na spacer niż przejechać jedną stację metrem. Nie pędzą też ślepo za modą do coraz to nowszych ćwiczeń czy przyrządów do tego przeznaczonych. Wybierają dla siebie ulubiony sport, nie katując się kolejną 6 Weidera czy nową metodą odchudzania w dwa tygodnie.


Świadomy dobór posiłków jest niezbędny by zrzucić zbędne kilogramy, nie tylko na okres letni. Wraz ze spadkiem wagi, wysiłkiem fizycznym i kontrolowaniem tego, co jemy, wydzielają się w naszym organizmie hormony szczęścia, jesteśmy zdyscyplinowane i odchudzamy nie tylko siebie, ale i nasz portfel - unikając w sklepach wyboru na to, co nam wpadnie w oko. Wybieramy to, co zdrowe, nie to co kolorowe krzyczące do nas "weź mnie, jestem przeceniony". W sklepach można napotkać mnóstwo produktów mających w sobie nazwe "light". Warto pamiętać, że nawet jeśli coś jest lżejsze nie powinno się przesadzać z ilością danej rzeczy. Dalej powinno się szukać zgodnie z hasłem francuzek, iż "mniej znaczy więcej". A czasami zamiast produktu "light" warto wybrać ten "normalny", nie zapominając przy tym, aby nie jeść wszystkiego, tylko delektować się chwilą.
Na szczęście  na rynku pojawia się coraz więcej zdrowej żywności. Produkty pełne witamin choć nie mają kolorowego opakowania i krzykliwej nazwy, mogą uczynić nasze życie ciut barwniejsze, zgodnie z hasłem "w zdrowym ciele, zdrowy duch".



Sama od dawna nie jem produktów typu fast food, staram się eliminować ze swojego jadłopisu cukry proste oraz węglowodany. Ostatnio jednak miałam ochotę na coś niezdrowego. Moja znajoma znając moje upodobania żywieniowe zapytała z lekko ironicznym uśmiechem na ustach - "to może łyżka cukru do kawy albo kromka białego chleba, nie wspominając już o posmarowaniu jej masłem?"

Hmm... nie dajmy się zwariować! ;)

Martyna.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz