Od dłuższego czasu potykam się co chwilę o blog prowadzony przez niejakiego Czarnego pod adresem pokolenieikea.com. Całość oblana jest niebagatelną tajemniczością, bo owy osobnik mimo, że ma za sobą premierę dwóch książek, artykuły w Angorze, wywiad w Newseeku oraz milion wyświetleń na swojej stronie - pozostał anonimowy.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh4T9kQqOzRjq5VhiQJcuKgW71uOAf9I5aoX7oyu7d6BTUJNzUVKVh9TMxNo8i222gOoI9AdbR1ws2Zqe8z2XBT87YyBU14u1AxVII3Isdv-Yfk9rZwnQtyYEKLPijd4n_F9tbrP03mXs/s1600/ikea-jpg.jpg)
Skąd taki sukces Piotra C.? Dlaczego właśnie Pokolenia Ikea?
Pokolenie Ikei to "lemingi z korpo", to
ludzie, którzy dużo zarabiają, są miłośnikami nowinek technologicznych, czekają
tylko na weekend, aby ulżyć sobie w nieprzyzwoity sposób, następnie zakładają
rodziny z niewinnymi pannami z dobrych domów, zdradzają, zostawiają i...
wracają do początku swojego jestestwa - historia kołem się toczy. W końcowym
rachunku są niezadowoleni ze swojego życia, sfrustrowani i niespełnieni.
Zostają im jedynie meble z Ikei. Pokolenie Ikea to ludzie dla których liczą się
dobra materialne. To zdobywcy. Ciągle prześcigają się z sąsiadem o to, kto
jezdzi lepszym samochodem. Albo który samochód ma ładniejszy kolor (ale to
raczej kobieca domena). Bo o kobietach Czarny rozpisuje się w jednolity sposób.
Można się dowiedzieć dlaczego jego zdaniem kobiety są takie same jak mężczyżni,
jak ukształtował nas feminizm i dlaczego jesteśmy takie głupie/mądre.
Wchodząc
na bloga można szybko się zniechęcić i nacisnąć prawy górny róg - z powodu
zniesmaczenia, zniechęcenia, kontrowersji, zgorszenia. A można również w tym
całym rządku przekleństw i szyderstwa, znaleźć subiektywne spojrzenie - mężczyzna traktuje rzeczywistość z dystansem,
wyśmiewa wszystko co spotyka na swojej drodze, również i swoje odbicie w
lustrze. Może o to
chodzi - by w dobie coraz większych absurdów, przykrości oraz fałszu - znaleźć
chociaż chwilę na mały uśmiech? Zgodnie z mądrym zdaniem - "nadmiar łez
wywołuje śmiech"?
Czarny
jest nielicznym przedstawicielem płci mniej urodziwej należacym do blogostery. Nie
może narzekać na brak wolnego czasu, ponieważ kobiety, dziewczyny, mężatki,
kochanki piszą do niego elektroniczne wiadomości, aby pomógł, doradził,
wyjaśnił, opublikował. Blog stał się wiec swoistym dialogiem między emocjami
kobiet, a ironią anonimowego blogera. Jest to
pierwszy tego typu blog na który natrafiłam - przedstawia tematy tabu, tematy
niewygodne na pierwszą randkę, a tymbardziej na niedziele spotkania przy
rodzinnym stole. Przedstawia nas w sposób naturalistyczny, realistyczny, a
przede wszystkim groteskowym. Jeśli potrafisz śmiać się z samego siebie, będziesz miał zabawę do końca życia.
Martyna.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz