niedziela, 15 grudnia 2013

Od kuchni

Kiedy gotuję wszystko oddaje w ręce umysłu, kuchnia fantazji pełna jest smaków i zapachów przyprawiających o dreszcze. Nutka ciekawości, szczypta wyobraźni, pół litra słodkiego ryzyka- to cały przepis na niebo w gębie.



Chciałoby się, żeby wyżej wymieniony cytat, oddawał w pełni rzeczywistość. Niestety, w przygodach kulinarnych jestem dopiero na poziomie podstawowym, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano.

Od niedawna ciut zmieniłyśmy tematykę naszego bloga i skusiłyśmy się na odrobinę prywaty, aby zupełnie nie zanudzać Was naszymi refleksjami, ale również i dokonaniami. Dzisiejszy post to czyste chwalenie się tego, jakie z nas nieidealne kuchareczki!

Może niektórych zachwycę swoją zdolnością odczytywania kalendarza, ale już za tydzień będziemy wypatrywać pierwszej gwiazdki, ubierać bezwstydnie nagą choinkę, delektować się potrawami przyrządzonymi przez nas samych, jak i naszych bliskich, spędzać magiczny czas w gronie rodziny, a następnie śpiewać kolędy niczym profesjonaliści z telewizji.
Może mój opis nie brzmi dość zachęcająco, jednakże jestem dość sceptycznie nastawiona do tego okresu, może za niedługo też zarażę się magią świąt, ponieważ z niecierpliwością czekam na chwilę, kiedy przemówi do mnie mój Kot :D

Przechodząc do meritum, postanowiłyśmy upiec świąteczne ciasteczka, przepis był dość prosty i pochodził z głowy Mad. Muszę przyznać, że cała w mące i w cieście, poczułam klimat świąteczny. W kuchni panował eufemistyczny artystyczny nieład, a my bawiłyśmy się cudownie w rytm muzyki, wsypując słodkości na pierniki.
To, co zrobimy sami, cieszy nas tym bardziej, jeśli możemy małym gestem spowodować uśmiech na czyjeś twarzy. Uwielbiam potrawy mojej babci, aczkolwiek sama powoli odczuwam potrzebę eksperymentowania w kuchni. Motywujący jest do tego fakt, że można stworzyć coś wspólnie i jeszcze smacznie zjeść... w międzyczasie podjadając bezkarnie produkty :P 


Na dniach zapewne zacznie się świąteczne szaleństwo, gonitwa za prezentami, sprzątanie, gotowanie… w tym wszystkim życzę Wam, aby towarzyszyli Wam najbliżsi i każdą (nie)kulinarną porażkę zamienili w sukces ;) 
A przed Wami instragramowa zrzuta, bo jesteśmy TRENDI!









Miłego wieczoru!
Martyna.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz