poniedziałek, 4 listopada 2013

Filmów ciąg dalszy

Odnośnie nocy horrorów, zawiodły mnie puszczane filmy.

CARRIE- czyli remake starej wersji tego filmu. Dużo krwi na ekranie i klasyczna przemiana z brzydkiego w piękne kaczątko. Jeśli ktoś tego nie widział, to wiele nie stracił. (2/5)

ISTNIENIE- to jest film momentami zupełnie niezrozumiały dla widza, sytuacje które powtarzają się tam cyklicznie, wcale nie czynią tego filmu zaskakującego, a raczej byłam znudzona wątkami, które były tam poruszane- choć wiele ich nie było. Gatunkowo to niby ma być horror? Trochę jak karuzela, kręcimy się razem z tym filmem w kółko, nie wiedząc jak uciec z kina. (-2/5)

1408- film zrealizowany na podstawie twórczości Stephena Kinga, chyba najlepszy tej nocy. Widziałam go kilka lat temu, więc oglądając go przeżywałam deja vu. Akcja się jakoś toczy, momentami podskoczyłam, ale całość nie sprawiła, że się 'bałam'. Pewnego rodzaju klasyk, więc oceniam na (3/5).
Mgły już nie dałam rady obejrzeć, ale wydaję mi się, że wiele nie straciłam.

Następny mój post, z pewnością dotyczył będzie mojego jedynego, najukochańszego filmu, który zasługuję na najmocniejszą piątkę, ze wszystkich filmów, które w życiu oglądałam ;)





Miłego wieczoru, Mad ;)




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz