wtorek, 1 września 2015

Pekin zdobyty!

Trzy złote, jeden srebrny i cztery brązowe medale, dały naszej reprezentacji szóste miejsce w tabeli medalowej Mistrzostw Świata w Pekinie 2015. Przegrani Gatlin, sztafeta amerykańska 4 x 100 m i Reprezentacja Rosji. Zwycięscy Bolt, Fraser i Ayana, oraz niesamowite holenderskie objawienie - Dafne Schippers. To tylko niektóre fakty, które są już historią.






Jak przewidywało wielu specjalistów jeszcze przed Mistrzostwami Świata w Pekinie, Polacy mieli szanse na trzy medale. Reszta prawdopodobnie byłaby przypadkiem, szczęściem czy zdarzeniem losowym. Tak naprawdę, przyznajmy się do tego szczerze, stawialiśmy chyba tylko na tych, którzy zapisali się na kartach historii polskiego sportu, np. Anita Włodarczyk, Piotr Małachowski czy Paweł Fajdek. Jednak sport pokazał nam po raz kolejny, że potrafi sprawiać przyjemne niespodzianki, a tym samym wyłania z roku na rok kolejne talenty, tuż przed Igrzyskami w Rio.



Powtórzony rekord z Berlina sprzed paru laty, w ilości zdobytych medali na Mistrzostwach, a tym samym pobity rekord w zdobyciu złotych medali, jest nie lada sukcesem polskich lekkoatletów. Tym samym nasza reprezentacja zajęła szóstą pozycję w tabeli medalowej, zostawiając za sobą Rosję, która od wielu lat brylowała na jednych z pierwszych miejsc. Te mistrzostwa były dla nas pełne niespodzianek takich jak zdobycie medali przez Roberta Urbanka, Piotra Liska czy Wojciecha Nowickiego. Byliśmy świadkami rekordu świata Ashtona Eatona – niesamowitego wieloboisty, który zdobył 9045 punktów. Mistrzostwa były klasycznymi występami sportowców – doskonałych takich jak Usain Bolt, Shelly – Ann Fraser – Pryce lub Alison Felix, która zrezygnowała ze startów na 200 m i przygotowuje się na podbój Igrzysk Olimpijskich, na dystansie 400 m. Przed mistrzostwami byliśmy świadkami lawiny dyskwalifikacji ze względu na doping, głównie Amerykanów i Rosjan.



Pekin doprowadził do konfrontacji pomiędzy Justinem Gatlinem, a Usainem Boltem, którego forma była zagadką do momentu wystartowania z bloku. Można się tylko zastanawiać, jak dobrym sportowcem musi być Bolt skoro wygrał wszystkie pojedynki, będąc w średniej formie, z Gatlinem, który był w tym sezonie Diamentowej Ligi najlepszym sprinterem.



Byliśmy świadkami połączenia sportu z zabawą, która odbyła się przy prezentacji zawodniczek i zawodników tuż przed startami sztafet. Zobaczyliśmy również niesamowity finish Almaz Ayany, która w biegu na 5000 m zapewniła sobie złoty medal oraz wyprzedziła o ponad 18 sekund wielką faworytkę Genzebę Dibebę (brązowy medal). Tym samym trzystopniowe podium oraz pięciokilometrowy bieg zdobyły Etiopki. Mistrzostwa objawiły wiele talentów, takich jak Holenderka Dafne Schippers, która startując na 100 m zdobyła srebro, natomiast bieg na 200 m dał jej złoto oraz rekord Europy, który wynosi teraz 21,63 i jest najlepszym wynikiem w XXI wieku. Schippers swoimi występami pokazała, że Europa powoli, małymi krokami zaczyna się również liczyć na startach sprintu.



Warto również wspomnieć o srebrnym medalu, który zdobył dla nas Adam Kszczot w biegu na 800 m. Pokazał on, że jako stały bywalec wielkich i małych imprez lekkoatletycznych, wciąż jest w wyśmienitej formie. Najwspanialsze jednak było usłyszeć trzy raz hymn Polski, przy koronacji naszych zawodników oraz widzieć młodych utalentowanych reprezentantów, którzy stali na niższym podium. Sprawiali wrażenie tych, którzy za kilka lat przejmą stery i to oni będą powtarzać i podwyższać wyniki obecnych mistrzów, którzy zapisali się już na kartach polskiego sportu.



Dziś idziemy w kierunku Rio, gdzie z pełną nadzieją będziemy wymagać i spodziewać się jeszcze więcej medali od naszych zawodników.




Marta.




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz