Do tego typu filmów na razie stopniowo przekonuję się, mam do tego swojego Pomocnika, więc myślę, że będzie to ciekawa przygoda ;)
Filmy katastroficzne nigdy nie były moją mocną stroną, jednakże tak jak film 47 Roninów (postaram się niebawem wyszeptać o nim kilka słów) tak jak i Pompeje wywarły na mnie ogromne wrażenie.
Historia Pompei nasuwa mi skojarzenia z mitycznie zalaną przez morza Atlantydą. Tutaj jednak za głównego winowajce mamy wulkan Wezuwiusz.
79 rok, Pompeje są u samego szczytu rozkwitu, mimo powiązań z Cesarstwem Rzymskim wiodą życie autonomiczne.
Jak przystało na czasy ówczesne- jest król, królowa, księżniczką, służba. Życie wydaje się być usłane różami. Jednakże głównym bohater jest Milo, zwany przez tamtejszą ludność bydlęciem, dzikusem, niewolnikiem. Jako gladiator tylko z pozoru zasługuje na takie nazewnictwo. Jego wnętrze jest niesamowicie wrażliwie, jego serce złamane, ponieważ jako dziecko stracił całą swoją rodzinę, rodziców jak i cały swój ród. Jedyny ocalały, niezwyciężony gladiator o którym krążą plotki w całej Europie. Ludzie zastanawiają się: kim jest ten Celt? Skąd przyszedł, dokąd zmierza, o czym chce zapomnieć, jak go pokonać? W jednych wzbudza podziw swą siłą, strach przed pokonaniem. Ci z niezachwianym poczuciem wartości chcą stoczyć z nim walkę - walkę na śmierć i życie. Walki gladiatorów są igrzyskami. Grą toczącą się na oczach tysięcy ludzi, którzy bawią się, piją, kibicują swoim obywatelom, ulubieńcom. Jak każdy Wojownik świata i Milo kryje w sobie wielkie serce, którego nikt nie potrafi zauważyć na arenie. Na co dzień miłuje konie, nikt tak jak on nie potrafi zawładnąć tym stworzeniem. Milo wraz ze swoim Panem przenoszą się do Pompei, by stoczyć kolejne walki. Tam spotyka miłość swojego życia, która daje mu nadzieje na to, że ktoś również chce o niego zawalczyć, że nie jest sam na tym świecie, że miłość to walka którą warto stoczyć nie patrząc na nic innego. Motywuje go to do życia, poznaje jego smak. Miłosny wątek nie został zbyt naciągnięty tworząc melodramat. Milo do końca zostaje zamknięty w sobie, woli słuchać, aniżeli mówić. Tak poznaje współwięźnia z którym przyjdzie mu stoczyć ostatnią batalię.
Do całej historii dołącza Senator Cesarstwa Rzymskiego, który upatrzył sobie za żonę ukochaną Celta. Ten zaś nie będzie walczył tylko o swoje życie, ale i również o istnienie swojej Cassie oraz... w imię zemsty, ponieważ ów Senator zgładził całe społeczeństwo z którego wywodzi się nasz bohater. Czy jeden Wojownik potrafi stanąć do bitwy z całym światem? Z ludźmi poradziłby sobie znakomicie, jednakże przyroda zawsze nadawała rytm naszej egzystencji, w tym przypadku również nie wystarczy siła i chęci, z demonami natury nie wygrał jeszcze nikt.
Z historycznego punktu widzenia całe Pompeje zostały zalane przez wulkaniczną lawę, archeologom udało się znaleźć 2000 ciał. Wczorajsze Pompeje, to dzisiejsze miasto w regionie kampanii we Włoszech.
Na film wybrałam się w wersji 3d i nieraz uciekałam przed belkami, czy broniłam się przed lawą ;) (Wygrałam!) Efekty imponujące, jednakże nieprzesadzone.
Historia wywarła na mnie wrażenie i jak to bywa z moim odbiorem filmów - skupiłam się na przeżyciach wewnętrznych bohaterów. Jestem pod wrażeniem siły walki, zaakceptowanie danego stanu rzeczy, pogodzenia się z własnym losem, ale również pragnieniem zemsty, potrzebą miłości, który ma każdy z nas - nieważne jak wysoko jesteśmy (Senator) czy jak nisko upadniemy (Milo) - każdy z nas ma prawo do kochania, jednakże nie możemy mylić tego z chęcią posiadania, bo o ile Senator chciał mieć na własność piękną Cassie, o tyle Milo potrzebował jej, by żyć pełnią życia, by odczuwać radość i koloryt każdego dnia.
Motyw przyjaźni również został dobitnie zobrazowany - dwóch współwięźniów mimo świadomości, że będą musieli walczyć ze sobą o życie, zaprzyjaźniają się, ponieważ łączy ich to samo - oboje stracili swe rodziny, oboje są niesłusznymi niewolnikami, oboje pragną żyć.
Polecam wybranie się na tego typu filmy, iż fundują nam przeżycia wizualne dzięki dobrym efektom, odczucia wewnętrzne ponieważ bohaterowie różnią się od siebie, nie są jednolici, przez co poznajemy wiele spojrzeń, charakterów jak i emocji, a do tego wszystkiego przybliżają nam historię Europy oraz problemu związanego z potęgą natury.
Martyna.